to albo trzeba mieć na myśli parodię, albo przespać te 10 lat. Niestety, mam wrażenie, że w przypadku tego filmu mamy do czynienia z tą drugą wersją, bo tu nie ma ani za grosz "mrugnięcia okiem", wszystko jest śmiertelnie poważne.
No właśnie cały ten film to jest jedno wielkie mrugnięcie okiem do fanów „monster movies” z lat 50tych. Swego rodzaju hołd. Swego czasu również uważałem to „dzieło” za nieporozumienie ale oglądając z przymrużeniem oka można się całkiem niezle bawić :)