Zupełnie mnie nie wciągnął, zadna z głównych postaci nie wzbudziła mojej sympatii. Nie wiem, dla mnie był banalny, wtórny i nudny. Właściwie taki film o ezystencjalnej papce. Strasznie sie przy nim meczyłem jednak wytrwałem do końca. Nie rozumiem tych wszystich achów i ochów, wszystko to juz przerabialismy setki razy. 5/10
Mam dokladnie te same odczucia...Nudny może nie był, ale postaci rzeczywiscie WSZYSTKIE są irytujące i jakies takie aż do bólu groteskowe...Dla mnie trochę nędzna inspiracja kreowaniem postaci od Mendesa czy Lyncha...Ani oni tajemniczy, ani śmieszni, ani przerażający, ani wzruszający...Nie wiem, czy taka miała byc konstrukcja filmu, czy to kwestia gry, ale nie sądzę ponieważ (przynajmniej żeńskie role), były obsadzone przez znane i doświadczone aktorki (Winslet, Connely)...Troszkę pomogła mi pewna interpretacja stąd w pojęciu przesłania tego filmu...Odcięcie się od przeszłości..Może podwyzszę ocenę do 5 dzięki temu, ale nie wiem...